Wraz z poprawą pogody ruszył sezon spacerowy, w niedzielę mogliśmy udać się w niedostępne na co dzień obszary Twierdzy. Przeszło czterogodzinny spacer minął bardzo szybko. To najlepszy dowód na to, iż pokazywane miejsca spotkały się z uznaniem uczestników.
Spacer z Piotrem Abramczykiem rozpoczynamy od bramy Ostrołęckiej, przemierzamy Galerię oraz długi na kilkaset metrów ciąg pomieszczeń strzelniczych, z których rozpościerał się widok bezpośrednio na Narew. Wyjście z Galerii znajduje się na terenie zajmowanym obecnie przez Straż.
Następnie udajemy się do bardzo atrakcyjnej części twierdzy jaką jest budynek WAK. Dziedziniec przed budynkiem robi niemałe wrażenie. Wewnątrz znajdowały się maszyny pracujące na rzecz zaopatrzenia twierdzy w wodę. Podobną rolę pełnił też wysoki znajdujący się obok komin. Z budynku WAK wchodzimy na wewnętrzną część twierdzy, tu również ukazuje się naszym oczom ogrom jej zabudowań. Znajdujemy się bowiem na dnie fosy, kilkadziesiąt metrów poniżej poziomu dachu zabudowań. Tuż obok znajduje się romantyczny mostek, jedno z preferowanych miejsc na sesje ślubne.
Wspinamy się po schodach by dostać się na górę i udać się do niepozornego budynku stojącego tuż obok, są to filtry. Zaprojektowane podobnie jak nowoczesna kanalizacja warszawska przez Lindleya. Zaletą położenia twierdzy na wzniesieniu było to, iż dla funkcjonalności całego systemu nie była konieczna wieża ciśnień. Same studzienki filtrów do dziś wypełnione są wodą, kilkumetrowa głębokość powoduje, iż zwiedzając ten budynek trzeba mieć się na baczności.
Z filtrów kierujemy się wzdłuż zabudowań twierdzy ku bramie Dąbrowskiego. Z tego miejsca możemy podziwiać pozostałości prowadzącego do niej mostu. Na przeciwko bramy w budynku twierdzy znajduje się potężny zbiornik na wodę. Uszkodzony w 1939 roku, a następnie podreperowany przez Niemców został finalnie wymieniony na początku epoki PRL. Dziś do tego miejsca nie ma niestety dostępu. Tuż obok znajdują się także prochownie. Do dziś ich ciężkie, zabezpieczające ciągi komunikacyjne, drzwi i włazy robią duże wrażenie, wewnątrz możemy podziwiać doskonała akustykę tego miejsca.
Na tej też wysokości mamy idealny pogląd na monumentalizm samej twierdzy, długość zabudowań wynosi tu ponad 2000 metrów. Właściwy ogrom jej zabudowań docenimy dopiero po wejściu do koszar. Po drodze warto zwrócić uwagę na bramę Kadetów, wyższy dobudowany do pierwotnego poziom zniszczono podczas bombardowania w 1939 roku.
Przez bramę wchodzimy do koszar, gdzie naszym oczom otwiera się obraz potężnej przestrzeni jaką zajmowała wewnętrzna twierdza. Na dziedzińcu wyróżnia się ozdobny budynek/magazyn wody a także latryny. Nad porządkiem wewnątrz twierdzy czuwały też dwie wieże biała i czerwona.
Podczas wycieczki zwiedzamy budynki koszar, udajemy się też do Aresztu/ więzienia. To tutaj przewożono więźniów niewygodnych z punktu widzenia władz carskich. Przywożeni traktem nad Narwią trafiali w inny ciemny świat. Warunki które tu musiały panować robią przygnębiające wrażenie. Z aresztu trafiamy na spacerniak. Od jego strony na murach twierdzy znajdziemy szereg pamiątkowych napisów tak charakterystycznych dla więziennych miejsc odosobnienia. Tutaj też mamy najlepszy widok na Spichlerz. Widok na Narew to także idealna okazja by przypomnieć historię marynarki wojennej w odbudowywanym po 1918 państwie polskim, nie zapominając też o bohaterskiej walce kutrów KU 30 i Nieuchwytnego w 1939 roku. Narew do dziś kryje wiele skarbów, legendy wspominają o zatopionym w 39 roku srebrze. Odkrycia podwodnych eksploratorów rozbudzają wyobrażenie. Filmy z poszukiwań amunicji i części czołgu 7TP można obejrzeć w internecie na kanale Ipla. Już od wiosny Spichlerz można podziwiać z kajaka, wypożyczalnie znajdziemy tuż przy moście.
Za nami pierwszy w tym sezonie spacer, następna edycja ruszy 26 marca. Zaś 1 kwietnia kolejny z nich poprowadzi dobry duch twierdzy pani Ela. Wiosna ma przynieść kolejne nowości. Już w majowy weekend mają zostać udostępnione do zwiedzania Koszary. Wytyczona zostanie specjalna ścieżka, po której będzie można po wykupieniu stosownego biletu samodzielnie się poruszać. Podczas długiego majowego weekendu zaplanowano na terenie Twierdzy historyczną rekonstrukcję, uświetni ona anonsowane turystyczne nowości.
Warto w któryś z najbliższych weekendów zapoznać się z tym co oferuje nam ten ciekawy obiekt. Należy wspomnieć, iż zarówno spacer w którym uczestniczyliśmy jak i kolejne odbywające się 26 marca i ponowne w kwietniu mają dodatkowego bohatera. Jest nim zmagający się z chorobą Kajtek. Opłaty za uczestnictwo w spacerze są formą pomocy w jego leczeniu. Wsparcie Kajtka to dodatkowa pozytywna motywacja by ruszyć z Warszawy na weekend do Twierdzy Modlin.